No i skończyłam. Nareszcie.
44 elementy w 13 dni. Wymiary 102x52cm.
Chciałam trudniejszy wzór to miałam. Ale nie był on trudny do wykonania w przeciwieństwie do końcowego prasowania. Wykrochmalony i wysuszony bieżnik prasowałam pod parą na lewej stronie. Niestety płatki kwiatków wywijały się i potem musiałam prasować je od prawej strony. Każdy z osobna pryskając wodą i każdy płatek... masakra. A ja tak nie lubię prasowania. Mogę dziergać i dziergać, a do prasowania przydałby mi się ktoś chętny kto lubi? A Wy lubicie?
Chciałam trudniejszy wzór to miałam. Ale nie był on trudny do wykonania w przeciwieństwie do końcowego prasowania. Wykrochmalony i wysuszony bieżnik prasowałam pod parą na lewej stronie. Niestety płatki kwiatków wywijały się i potem musiałam prasować je od prawej strony. Każdy z osobna pryskając wodą i każdy płatek... masakra. A ja tak nie lubię prasowania. Mogę dziergać i dziergać, a do prasowania przydałby mi się ktoś chętny kto lubi? A Wy lubicie?
Udało mi się zrobić jeszcze takie zdjęcie. :)
5 komentarzy:
Wygląda prześlicznie ,już poczęstowałam się wzorem.Ja na Twoim miejscu napięła bym go zamiast prasować.Pozdrawiam.
Dziękuję Gosiu. Rada jest bardzo dobra, ale nie mam gdzie napinać. Dwuletni łobuz wkłada rączki wszędzie. ;)
Wspaniale się prezentuje :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Kasiu. :) Pozdrawiam
Śliczna :) w pikotkach cały urok, ale ja nie lubię ich dziergać :)
Prześlij komentarz