ratuję uciekające westchnienia
kiedy biegniesz do mnie
nie boj się uchylić słowa
za furtką kamień omszały
dla nagich kolan
uszy gotowe na modlitwę
zamknięte łzy wołają
nie mam w domu ołtarza
cmentarz stoi obok krzyżem
nie wejdziemy tam
rozgrzeszę cię w cieniu księżyca
na drugim brzegu poranka
świętą rosą obmyję rany
potłuczone grzechy scałuję
wybaczy słońce że byłeś na dnie
daleko ode mnie
kiedy biegniesz do mnie
nie boj się uchylić słowa
za furtką kamień omszały
dla nagich kolan
uszy gotowe na modlitwę
zamknięte łzy wołają
nie mam w domu ołtarza
cmentarz stoi obok krzyżem
nie wejdziemy tam
rozgrzeszę cię w cieniu księżyca
na drugim brzegu poranka
świętą rosą obmyję rany
potłuczone grzechy scałuję
wybaczy słońce że byłeś na dnie
daleko ode mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz